Jak kończy? Wspaniale. W zasadzie wystarczyłoby to jedno słowo, ale może rozwińmy temat.
Grupa graczy z Łowickiego Klubu Darta - Leg, co roku, po zakończeniu cyklu
Otwartych Mistrzostw Łowicza, oraz Pucharu Łowicza, stara się zorganizować imprezę
"ku czci" mijającego sezonu. W tym roku zaplanowano imprezę "w plenerze" na "daczy" w
Grabinie niedaleko Płocka i osady o jakże uroczej nazwie - Nowe Rumunki.
Nasza ekipa dotarła na miejsce 2-go maja około godziny 16.30, lekko błądząc, ale
w końcu dzięki telefonii komórkowej, miłej pani, drogowskazom ustawionym wcześniej przez
biesiadników oraz, pod koniec drogi - narządowi słuchu, dotarliśmy na miejsce.
Przywitała nas... orkiestra.... No zaraz tam orkiestra... czterech ich było, ale
grali jak Berlińscy Fisharmonicy wspomagani Kapelą Bałucką. Zaparkowaliśmy Dartosa i
weszliśmy na podwórze. Z radością w oku łypnęliśmy w kierunku otwartego garażu, w którym
czaiły się dwie maszyny turniejowe, i w drugim kierunku gdzie czaił się dwukranowy
podajnik browarka podpięty do dwóch kegów (czy zwróciliście kiedyś uwagę na zadziwiającą
zbieżność nazw: keg - leg? Daje do myślenia...). Nie ukrywam, że niżej podpisany kursował
głównie pomiędzy tymi dwoma punktami, jakże ważnymi dla każdego dartera. Zresztą powiedzieć, że
było piwo, to nic nie powiedzieć. Był grill i kiełbaski oraz kaszanki z niego, był pyszny domowy smalec,
i domowym sposobem przygotowywana prawdziwa szynka. To sprawdzałem organoleptycznie, a wiem też, że później
były też flaki, bigos, kotlety schabowe i inne zaspakajacze żołądkowe. Wielkie brawa dla
gospodarzy za perfekcyjną organizację i rewelacyjny katering ;). Dla zwolenników ostrzejszych trunków
też się co nieco znalazło, co nieco oznacza liczbę większą niż 50, sami zgadujcie czego 50...
No i poza tańcami, muzyką, głaskaniem podniebienia i żołądka musiał się odbyć oczywiście turniej darta.
Z turniejem było różnie, padło kilka zaskakujących wyników, paru zawodników nie stawiło się w różnych
momentach na linii rzutów, inni się stawili i jak tylko pomogło się im ustalić mniej więcej kierunek w którym
znajduje się maszyna, to już było ok. :). Turniej zaczął się o 17-ej, trwał do prawie wpół do czwartej rano, a więc
w pełni zasługuje na nazwę surviwal - darts. Przetrwali najtwardsi tego dnia ;)
Cóź więcej dodać... w imieniu swoim i całej ekipy z Łodzi po prostu szczerze dziękuje
Łowiczanom za świetną zabawę i perfekcyjnie przygotowana imprezę. Jak się chce to można... Świadomie
nie wymieniam żadnych konkretnych nazwisk, nie chciałbym nikogo pominąć, byłoby to niewybaczalnym foux-pas, dzięki raz jeszcze
wszystkim z Legiem na skarpetkach ;).
Kilka wybranych zdjęć z imprezy, wszystkich nie wrzucam z oczywistych powodów (nie, nie cenzura, tylko objętość :))), więcej zdjęć
na pewno będzie lada chwila, albo i już jest na stronie Czarka - Dart Foto
Piotr "Lestat" Puchowski
(kliknij na miniaturkę)
 |
 |
 |
 |
miejsce zdarzeń wszelakich |
garaż pełen niespodzianek |
tańce, hulanki, swawole |
bębnista się ino ostał? |
 |
 |
 |
 |
goście przyjechali najróżniejsi |
jak Płocczanin Płocczaninowi... |
taaaaa..... |
long way to home... |
Pełne wyniki piątkowo/sobotniego turnieju surviwal-darts ;)
1. Piotr Puchowski - Łódź
2. Artur Siekierski - Łowicz
3. Waldek Szkup - Łowicz
4. Leszek Puchowski - Łódź
5. Mariusz Siekierski - Łowicz
Rafał Zalewski - Płock
7. Mateusz Sokół - Łowicz
Maciej Turski - Łowicz
9. Bogdan Adamczyk - Łowicz
Piotr Cepa - Łódź
Tomasz Cepa - Łódź
Darek Dudziński - Łowicz
13. Sylwek Grzanka - Łowicz
Małgosia - Łódź
Arek Rutkowski - Płock
Tadeusz Szczepański - Łowicz
17. Tomek Kromski - Łowicz
Jacek Lebioda - Łowicz
Malina - Łódź
Mietek Różycki - Łowicz
Witek Rychłowski - Łódź
Waldek Sokól - Łowicz
Dagmara Wiśniewska - Łódź
Grzesiek Wójcik - Łowicz
25. Marek Piaskowski - Łowicz
Michał Szczepaniak - Łódź
Dorota Turska - Łowicz
Żeniacz - Łowicz
|