Jako, że podróż pomiędzy Łodzią, a
Warszawą jest dla przeciętnego mieszkańca Mazowsza równie ciekawa
jak "Rolniczy kwadrans" dla przeciętnego dartera pomińmy ją trzema
spacjami, o: . W każdym razie do stolycy dotarliśmy
na styk, czyli na 10.00 i po zmarnowaniu 15 minut na znalezienie
miejsca do zaparkowania dotarliśmy na miejsce rozgrywek, zmyślnie i
dyskretnie śledząc tubylców, którym z tylnych kieszeni spodni wystawały
lotki. Nastąpił standard, czyli zapis i przepływ szeleszczących smutno
banknotów na linii zawodnik - organizator, powitanie ze znajomymi i
można było wziąć się za trening. Ofiarami tegoż podły chatki baby
jagi na kurzej stopce, czyli maszyny American Dart o charakterystycznym
kształcie. Maszyn organizatorzy ustawili 20 do gier, plus kilka dostępnych
cały czas do rozgrzewki i była to ilość wystarczająca.
Tak a propos organizacji, to w zasadzie
bez zastrzeżeń, wszystko szło sprawnie
i punktualnie, z głośników dobiegał głos, a nie bełkot, a o obsłudze
zawodów można wręcz powiedzieć, że była miła. Jedyną rzeczą, powiedzmy,
że dziwną było rozstawienie mężczyzn, których startowało w okolicach
setki, na cztery drabinki 64-ki, zamiast na dwie 64-ki, ewentualnie na
cztery 32-ki. Po co to było? Dochodziło do sytuacji, że zawodnik
zanim zaczął grać miał już na koncie dwie wygrane. I to był ten jeden
minus. Zawody rozpoczęły się od standing (krzeseł w sumie za wiele nie
było) ovation na cześć naszych reprezentantów, którzy dzielnie spisali
się we Włoszech na Mistrzostwach Europy.
Generalnie jako nomen omen Łódź, popłynęliśmy
sobie luźno; najlepsi zajęli miejsca 25/32. No ale jak trzech od nas
wpada po kolei na takiego Skalskiego to co można poradzić. Taaa... wiem,
trzeba go ograć, no ale to może następnym razem. Honor Łodzi trochę
podratowała Asia, która wśród pań zajęła 7 miejsce. Ja zaliczałem się do tych
farciarzy, którzy trafili na dzień dobry dwa wolne, później grałem beznadziejny
mecz, który cudem wygrałem, bo przeciwnik kaszanił jeszcze bardziej. Nastepny
grałem z jednym z reprezentantów - Tadkiem Pionkowskim i bezczelnie powiem,
że dla odmiany gralem bardzo dobrze, prowadziłem 1-0, mogłem rywala wykończyć
i w drugim i w trzecim legu, no ale jak się diabli, tfu... dabli nie rzuca to...
się przegrywa i już.
W związku z oszałamiającymi sukcesami łódzkiej
ekipy przed 16-tą zapakowaliśmy się do samochodów i wyruszyliśmy w drogę powrotną,
która dla przeciętnego mieszkańca Mazowsza... bla bla bla, patrz zdanie pierwsze... :)
Lestat
Zdjęcia - w galerii.1. | Paweł Trzaska | Warszawa |
2. | Rafał Zyskowski | Częstochowa |
3. | Waldemar Rydzik | Nowa Dęba |
4. | Jacek Rydzik | Nowa Dęba |
5. | Piotr Bęczyński | Lublin |
5. | Dominik Wasiak | Warszawa |
7. | Tadeusz Pionkowski | Warszawa |
7. | Marek Tusiński | Skarżysko-Kam. |
9. | Piotr Iwaszek | Warszawa |
9. | Krzysztof Ratajski | Skarżysko-Kam. |
9. | Tadeusz Rydzik | Nowa Dęba |
9. | Andrzej Kalicki | Siedlce |
25. | Ireneusz Baranowski | Łódź |
25. | Jarosław Staniszewski | Łódź |
25. | Adam Warzycha | Łódź |
33. | Piotr Puchowski | Łódź |
65. | Rafał Grzelczyk | Łódź |
65. | Tomasz Kowalski | Łódź |
65. | Hubert Kubasiewicz | Łódź |
65. | Marcin Latek | Łódź |
65. | Leszek Puchowski | Łódź |
65. | Michał Szczepaniak | Łódź |
99. |
1. | Małgorzata Łukasik | Konin |
2. | Małgorzata Kłys | Warszawa |
3. | Izabela Morska | Warszawa |
4. | Anna Pawelczyk | Olsztyn |
5. | Daria Chmielewska | |
5. | Katarzyna Gabrysiak | |
7. | Beata Piekarska | |
7. | Joanna Zalega | Łódź |
9. | Katarzyna Krokos | Warszawa |
9. | Aneta Mozerska | Warszawa |
9. | Ewa Pawlak | Warszawa |
9. | Małgorzata Piekarska | |
18. |